Dwie lufy kulowe na polowaniu, czyli rzecz o ekspresach i nie tylko…

ekspres kulowyEkspres jest to sztucer łamany, wyposażony w dwie lufy. Dla wielu jego posiadanie jest marzeniem, w oczach innych jest niepraktycznym reliktem. Dwie cechy definiują jego przydatność: są to szybkostrzelność i skład. To broń stworzona do polowań.
 
Zarys historyczny:
 
Polowanie Króla Grorge V 1911r - ekspres kulowyPomysł na wyprodukowanie ekspresu kulowego w formie nam aktualnie znanej ma już przeszło 150 lat. Był on spowodowany pewną potrzebą. Mianowicie chodzi tutaj o polowania w Afryce oraz w Indiach. Nie byle jakie polowania, chodzi tu bowiem o łowy na niebezpiecznego zwierza. W 1880 roku Brytyjska firma Holland & Holland wyprodukowała dopracowany ekspres bez użycia systemu kurkowego. To co stawiało wyżej ekspres nad klasyczny sztucer to możliwość błyskawicznego i  niezawodnego oddania drugiego strzału. Proszę sobie wyobrazić sytuacje w której „źle strzelony” lew szarżuje na nas w gęstwinie z odległości 50m. Załóżmy pokona ten dystans w czasie ok 5 sekund (czas mierzony podczas szarży na jednym z filmów - link do filmu). Nie zostaje w tej sytuacji wiele czasu na odjęcie broni od twarzy, przeładowanie zamka a następnie precyzyjne przymierzenie i oddanie strzału. Nie mówiąc już o sytuacji zakleszczenia łuski, bądź naboju w trakcie przeładowania. Każdy ułamek sekundy jest tutaj niezwykle cenny. Prawdopodobnie po wielu podobnych doświadczeniach pomysł stworzenia ekspresu, nabrał realnych kształtów. Powstała wiec broń, która umożliwiała oddanie dwóch pewnych i szybkich strzałów bez zdejmowania dłoni z uchwytu, oraz bez odejmowania twarzy od osady. Jedynymi na czym miał skupić się myśliwy był cel oraz uspokojenie podrzuconych przez pierwszy strzał luf. Jako ze kalibry takiej broni były potężne to i odrzut był silny.


 

Scena szarży lwa z filmu „Pożegnanie z Afryką”
W rękach Roberta Redforda Ekspres kulowy Holland & Holland w kalibrze 500/450 Nitro.
 
trening w muzeumWiele osób trenowało długo przed wyjazdem do afryki. Niektórzy regularnie przychodzili do muzeów by mierzyć do wypchanych eksponatów. Często do tego rodzaju treningów wykorzystywali wizyty w ogrodach zoologicznych. W ten sposób przyzwyczajano się do  rzeczywistej wielkości przykładowo byka słonia, z której rzadko kto zdaje sobie sprawę. Dzisiaj czasy się trochę zmieniły. Świadomość co do użycia broni gwintowanej jest ogólnie większa. Ekspresy kulowe w niewiele zmienionej formie są produkowane do dnia dzisiejszego. Jednak dalej ciężko jest się przygotować na to czego się wcześniej nie doświadczyło.
Z biegiem lat wielu myśliwych zaczęło zauważać przydatność ekspresów w warunkach europejskich, w szczególności do polowań pędzonych. Użycie tego rodzaju broni w naszych realiach, nie wymaga takich parametrów jak do polowań w Afryce.
 
nabój 700 nitroZwierzyna europejska jest  zdecydowanie „miększa” na strzał niż przykładowo bawół. Zatem stosowane kalibry nie muszą posiadać tak potężnej energii. W europie używamy do polowań pociski półpłaszczowe w tym są te z ołowianym rdzeniem oraz ekspansywne typu solid. Do polowań na „gruboskórą” afrykańską zwierzynę używa się pełnopłaszczowych pocisków. Muszą one zapewnić głęboką penetrację po przejściu przez gęstą roślinność oraz grubą skórę, kości przykładowo słonia. Grubość kości czaszki słonia może sięgać  ponad  20cm. Dodajmy do tego 2,5 cm twardej skóry i mamy odpowiedź dlaczego najmniejszym kalibrem zalecanym do polowania na słonia i bawoła to 375 Holland & Holland. Niosąc na polowaniu sprawdzony ekspres jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność. Początkowo afrykańskie ekspresy wykorzystywały naboje napędzane prochem czarnym by wraz z rozwojem przejść na prochy bezdymne. W związku z tym poprawiły się parametry amunicji jednak koncepcja ekspresu pozostała niezmieniona. Na przestrzeni lat powstało wiele różnych kalibrów, które miały zapewnić możliwie najlepszy stopujący efekt, jak chociażby .700 nitro expres.
 
Ekspres kulowy w realiach europejskich:
 
Holland & HollandTam gdzie zaczynają się potężne afrykańskie kalibry, kończą się te stosowane na polowaniach w europie. Choć nie ma ograniczenia co do górnej granicy stosowanego w europie kalibru a wielu myśliwych z powodzeniem stosuje afrykańskie kalibry w naszych łowiskach, to można powiedzieć że są to prywatne preferencję. W naszych łowiskach największą zwierzyną, która zapewne prędzej czy później, wróci do kalendarza polowań, jest Łoś. Do skutecznego polowania na niego wystarczą popularne u nas kalibry o średnicy pocisku w okolicach 7-8mm. Jednak istotą kalibru użytego w ekspresie na polowaniu pędzonym, jest to by zapewniał on możliwie szybkie obalenie zwierza, z możliwie obfitym farbowaniem. W polowaniach tego typu często  duże znaczenie ma to by wystrzelony pocisk dotarł skutecznie i w całości do celu przez solidne zakrzaczenie. Mają na to to wpływ przede wszystkim trzy czynniki. Pierwszy i najważniejszy, to właściwie i celnie oddany strzał. Drugi to rodzaj pocisku a trzeci to jego prędkość. O ile pierwszy to temat na inny artykuł (link do artykułu: Dylemat - jaką wybrać amunicję na polowanie zbiorowe) to dwa pozostałe powinny być brane pod uwagę przy wyborze broni stricte na polowania zbiorowe w naszych łowiskach.
W klasycznym europejskim ekspresie znajdziemy takie kalibry jak przykładowo 8x57JRS czy 9,3x74R. „R” w tych oznaczeniach oznacza kryzę w łusce, przystosowaną do broni łamanej. Warto też wspomnieć że drugą młodość przeżywa kaliber 45/70 Gov.
Kaliber 9,3x74R zyskuje w ostatnich latach ogromną popularność na całym świecie, jako uniwersalny kaliber  do polowań zbiorowych i indywidualnych. Podobnie jak inne o średnicy pocisku 9,3 mm.
To co mają wspólnego wspomniane kalibry to stosunkowo mała prędkość. Dzięki temu czynnikowi wystrzelone pociski są mniej podatne na deformacje w trakcie pokonywania traw czy krzaków zanim dotrą do celu. Duża średnica pocisków, oraz odpowiednia ekspansja powinna dać obfite farbowanie, które ułatwi dojście sfarbowanego zwierza. Mamy możliwość wyboru spośród wielu rodzajów pocisków stosowanych w fabrycznej amunicji.  Przykładowo firma RWS zapewnia wybór w kalibrze 9,3x74R spośród 9 rodzajów amunicji. Suma tych czynników sprawia że możemy określić czego oczekujemy od naszej broni i dostosować ją do naszych upodobań. W ostatnich latach popularność zdobywają także klasyczne kalibry sztucerowe, które dzięki stosunkowo nowym rozwiązaniom można z  powodzeniem używać w broni łamanej.
 
Ekspres nie jest bronią przeznaczoną do strzelania długodystansowego. Jednak odpowiednio wyregulowany, zapewni nam wystarczającą precyzję z obu luf do regulaminowej odległości strzału na polowaniu indywidualnym.
 
W założeniu klasyczny ekspres powinien być:
- idealnie wyważony
- spasowany do konkretnego myśliwego
- przeznaczony do strzelania po otwartych przyrządach optycznych niezawodny
- wyregulowany na konkretny dystans, dla konkretnej amunicji.
- niezawodny
 
Nie wszystkie wymienione wyżej punkty są zawsze spełnione. Często nabywamy broń używaną bądź produkowaną seryjnie. Przez co nie jest ona spasowana do naszego składu oraz sylwetki. Błędem podkreślanym przez doświadczonych myśliwych jest zabranie na polowanie nowo nabytej jednostki. Walory tego rodzaju broni są zauważalne dopiero po właściwym treningu. Więc jeśli nie mieliśmy szansy właściwego zapoznania się z naszym ekspresem, lepiej jest korzystać z regularnie używanej broni, którą będziemy obsługiwać w krytycznych sytuacjach bardziej intuicyjnie.
 
Warto zwrócić uwagę na to że ekspres ma cięższe lufy niż pojedyncza lufa w standardowym sztucerze. Ułatwia to w dynamicznych sytuacjach w płynnym prowadzeniu celu. Więc naturalnie osiągany jest efekt, do którego sportowcy dochodzą dociążając lufy swoich repetierów przeznaczonych do konkurencji przebieg dzika. Istotność tego parametru, zauważyła też firma Sauer w modelu sztucera 202 „wildboar" do pędzeń, stosując w nim ciężkie lufy. 

 
Sauer 202 „wildboar” wyposażony w ciężką lufę
 
Przez lata w związku z ograniczonym wyborem najpopularniejszą bronią do pędzeń  w Polsce była dubeltówka załadowana zabronionymi dzisiaj loftkami lub ołowianym pociskiem (tkz. Breneka). Warto się na chwilę zatrzymać przy tym temacie. Pozornie ograniczona możliwościami po dziś dzień w wielu sytuacjach przewyższa jeżeli chodzi o skuteczność szybki i ekspansywny pocisk sztucerowy. Ołowiany pocisk wystrzelony z lufy gładkiej nie ma szans na uzyskanie precyzji podobnej do tej uzyskanej w lufie gwintowanej. Może się jednak okazać że w danym egzemplarzu broni osiąga wystarczającą precyzję na dystansie do 30m. Wolny ołowiany pocisk jest mało wrażliwy na drobne przeszkody typu gałązki czy trawa. Dubeltówka wyposażona w taki nabój stała się pewnego rodzaju ekspresem. Umożliwia dwa szybkie strzały, jednak o mocno ograniczonej precyzji. Ta forma jest dalej wykorzystywana i we wprawnych rękach bardzo skuteczna. Jedyne co limituję dubeltówkę to precyzja i efektywność na dalszych dystansach. Sam pocisk nie należy do ekspansywnych, co przy źle umiejscowionym w tuszy strzale może skutkować mniejszą szansą na dojście zwierza. Zdarza się że strzelony dzik, posiada starą, wygojoną ranę, która po zbadaniu, kryje w sobie otorbioną brenekę. Podobne sytuacje z pociskiem sztucerowym należą do rzadkości.  
 
Paradox:
Pewnego rodzaju ciekawostką jest koncepcja dubeltówki z lufami Paradox. Jest to pomysł opatentowany 1885r przez firmę Holland & Holland i odpowiadał on na zapotrzebowania angielskich myśliwych polujących na zwierzynę drobną i grubą w Indiach i w Afryce. Lufy paradox są to lufy gładkie, w których gwintowany jest ostatni ich odcinek. Dzięki takiemu rozwiązaniu możliwe było stosowanie amunicji śrutowej o przyzwoitym skupieniu na krótkich dystansach oraz stabilizowanie amunicji kulowej by osiągnąć dobrą precyzję na dalszych. Producent twierdzi że przyzwoite skupienie przy strzale kulowym osiąga się nawet na dystansie w okolicach 100m. Montowane były dwie składane szczerbinki, które były przestrzelane na 50 i 100 jardów.  Dzięki temu rozwiązaniu myśliwy zabierał ze sobą na wyprawę dwa rodzaje amunicji kulową i śrutową, których używał w jednej broni. Mimo wspomnianej precyzji w dalszym ciągu można mieć zastrzeżenia co do zachowania się ołowianego pocisku w tuszy. Egzemplarz tej broni możemy obejrzeć w rękach Anthonego Hopkinsa w filmie „Wilkołak”.  
 
Holland & Holland paradox

Holland & Holland Paradox
 
Holland & Holland paradoxW wielu krajach koncepcja luf gładkich z gwintowanym czokiem jest bardzo doceniana i popularna do polowań na dziki. Dziesięciocentymetrowe Skupienie dwóch wystrzelonych pocisków kulowych na dystansie 50 metrów w odpowiednio wyregulowanych lufach nie jest niczym niezwykłym. Ponadto użycie odpowiednio  dobranej amunicji śrutowej daje wystarczające pokrycie śrucin na dystansie 30-40 metrów co pozwala na skuteczne użycie tej broni  do polowań na zwierzynę drobną.
Co ciekawe po latach zapomnienia w Europie, Holland & Holland wznowił produkcję swojego „paradoxu”. Myślę że w dobie rosnącej populacji dzików, możemy się spodziewać powrotu do tego rodzaju koncepcji wśród wielu producentów broni. Bez wątpienia jest to bardzo dobra koncepcja uniwersalnej jednostki do polowań na każdą zwierzynę podczas polowań zbiorowych w Polsce.
 
Przyrządy celowanicze i optyka:
 
Powyżej: Ekspres Franz Sodia (Ferlach) z dwoma kompletami luf. Po lewej lufa z montażem obrotowym i lunetą. Po prawej klasyczny układ bez baz montażowych z muszką i szczerbinką.
 
Użycie ceowników optycznych w ekspresie budzi skrzywienie na twarzach profesjonalnych myśliwych w Afryce. W tamtych warunkach ma być to broń z której skutecznie oddamy strzał do 100m z pozycji stojącej po otwartych przyrządach optycznych. Broń, z którą myśliwy jest doskonale zaznajomiony, w którą jest znakomicie „wstrzelany”, która zapewni pełny przegląd sytuacji, podczas bardzo bliskich spotkań ze zwierzem. W europejskich warunkach użycie  lunety na ekspresie do pędzeń ma zupełnie inny wymiar. Naszym celem może być odyniec, jeleń ale i warchlak, sarna bądź lis. Precyzyjne oddanie strzału do sadzącego na 40 metrze warchlaka nie jest łatwe. Z pomocą przychodzą lunety do pędzeń oraz kolimatory. Osadzenie lunety na ekspresie automatycznie zmienia skład w tej broni. Twarz do tej pory „przyklejona” do kolby będzie musiała znaleźć się wyżej by „złapać światło” w lunecie, bądź punkt w kolimatorze. Zmienia to skład strzału do czego myśliwy musi się przyzwyczaić. Widok ekspresu z lunetą trochę szpeci piękno ekspresu, jednak za cenę precyzyjnie i świadomie oddanych strzałów.  
 
Zbieżność strzałów z dwóch luf:
 
justowanie regulacja luf w ekspresie kulowymWażnym tematem jest wyjaśnienie, jak to jest ze strzelaniem z dwóch luf w ekspresie. Jest to zagadnienie, z którym mają do czynienie wszyscy właściciele ekspresów. Bowiem ten typ broni jest dopasowany do konkretnej amunicji przez producenta. Proces dopasowania do danej amunicji, nosi nazwę justowania luf. Jest to pracochłonne zajęcie a osiągnięcie zadowalających rezultatów jest prawdziwą sztuką. W jego trakcie, rusznikarz oddaje dwa szybkie strzały, następnie sprawdza przestrzeliny, ustawia drugą lufę do pierwszej. Wszystko po to by przestrzeliny były możliwie blisko siebie na tarczy. Na polowaniu najważniejszy jest pierwszy strzał drugi jest naszym zabezpieczeniem lub możliwością pozyskania dubletu. Twórcy ekspresów na całym świecie strzegą swoich patentów stosowanych podczas justowania luf. Proces regulacji ogólnie rzecz ujmując polega na rozlutowywaniu  końcówki łącznia luf i przestawianiu ich pozycji oraz klina  pomiędzy nimi. Osoba odpowiedzialna za regulacje luf w Brytyjskiej firmie Westley Richards produkującej światowej klasy luksusową broń, twierdzi że na najszybsze justowanie luf w ekspresie potrzeba było wykonać 8 strzałów natomiast najdłuższe wymagało ponad 100 strzałów. Trzeba tutaj dodać że po każdym oddaniu dwóch strzałów przy zmienić ustawienie trzeba powtórzyć cały proces justowania. Osiągnięcie właściwych rezultatów jest możliwe tylko przy zastosowaniu precyzyjnie wykonanej amunicji.
Cechą ekspresu, która sprawia że jest to wyjątkowo praktyczna broń do polowania, jest możliwość oddania dwóch błyskawicznych i precyzyjnych strzałów na danym dystansie. Jeżeli lufy nie są właściwie wyregulowane to użyteczność  tego rodzaju broni drastycznie spada. Niewiele osób  wie że justowanie luf w klasycznym ekspresie odbywa się przy użyciu otwartych przyrządów celowniczych (muszka i szczerbinka). Jest bardzo prawdopodobne że zamontowana na ekspresie luneta zmieni skupienie broni. Regulacja ekspresu to trudne i pracochłonne zajęcie. Jednak polowanie z dobrze wyregulowanego ekspresu daje ogromną satysfakcję.
 
W trakcie oddania strzału ekspres powinien być zawsze oparty na naszych dłoniach. Nawet jeżeli używamy go z pomocą pastorału czy z pomocą innego oparcia dłoń zawsze powinna znajdować się na czułenku. Zapewni nam to powtarzalność skupienia  naszych strzałów ponieważ naprężenia zawsze będą podobnie rozmieszczone. Ekspresy występują z na tak zwanych krótkich i długich zamkach. Oczywiście najdroższe są te na długich zamkach. Nie tyczy się to większej powierzchni do wygrawerowania lecz samej konstrukcji. Techniczną przewagą długich zamków w warunkach dalekich od cywilizacji jest możliwość wymiany w terenie sprężyny iglicy. Oczywiście by to zrobić trzeba się na tym znać.  
 
po lewej: regulacja luf w Westley Richards
http://www.westleyrichards.co.uk/
 
Nowoczesne rozwiązania:

eżektory w ekspresieCiekawostką jest, że konstrukcja ekspresu nie została wiele zmieniona na przestrzeni ponad 100 lat. Stosunkowo nowymi rozwiązaniami jest użycie eżektorów, by usprawnić przeładowanie broni, oraz rozwiązania pozwalające na użycie w ekspresie kalibrów bez kryzy. Szczególnie istotne w wielu sytuacjach jest selektywny system eżektorów. Dzięki niemu podczas złamania broni  automatycznie wyrzucone są odstrzelone łuski a nieodstrzelone zostają w lufie. Skraca to czas przeładowania w często istotnych momentach polowania.
 
W 2001 roku firma Blaser zaprezentowała model ekspresu horyzontalnego S2. Jest on pewnego rodzaju rozwojową formą klasycznej koncepcji. Użyte są w nim patenty znanych z innych produkcji Blasera. Zastosowany został system ryglowania podobny do tego użytego w modelu K95. Ręczne napinanie iglicy zgodnie z ideą firmy poprawia  bezpieczeństwo korzystania z broni. W odróżnieniu od większości ekspresów innych producentów, lufy w modelu S2 nie są ze sobą zlutowane. System pływających luf pozwala na zachowanie precyzji podczas strzelania z obu luf oraz łatwiejszej regulacji do danej amunicji. Można więc śmiało powiedzieć że jest to odejście od surowej koncepcji klasycznego ekspresu w stronę nowych wymagań części myśliwych.


„Pływające” lufy w ekspresie Blaser S2
 
Podsumowanie:
 
Przyszedł czas na podsumowanie rozważań na temat użycia ekspresu w polskich warunkach. Bez wątpienia jest to klasyczna broń, której piękno każdy powinien ocenić osobiście. Co do szybkości użycia nie ma wątpliwości że z ekspresu oddać możemy dwa błyskawiczne strzały. Testy przeprowadzone przez stowarzyszenie „Double Rifle Shooter's Society” stwierdzają, że we wprawnych rękach ekspres odda szybciej cztery strzały niż sztucer z systemem ryglowania typu Mauser. Czas na oddanie 4 precyzyjnych strzałów do celu statycznego (okręg średnica ok 20cm) oddalonego o 25 yardów (ok 23m) wraz z przeładowaniem, podczas testu zajął 4 sekundy. W polskich łowiskach, po za ewentualnymi szarżami, rannych dzików, nie musimy się obawiać zagrożenia życia ze strony zwierza. Więc walory ekspresu sprowadzają się do estetyki, oraz do możliwości błyskawicznego oddania drugiego strzału by poprawić pierwszy, bądź pozyskać wymarzony dublet w zwierzynie. Myślę że w dobie popularyzowania, repetierów typu dwutakt, bądź automatów kulowych drugi aspekt jest tutaj mniej ważny. Możemy oddawać z nich kolejne strzały nie odejmując broni od twarzy. Jednak ekspres to klasyka, którą każdy prawdziwy myśliwy doceni.
Zaletą jest też cicha praca, możemy go niemal bezgłośnie załadować. Blok luf w ekspresie jest cięższy niż pojedyncza lufa standardowego repetiera co pomaga to w płynnym prowadzeniu ruchomego celu.
Jeśli mowa o klasyce to ekspresy występują w dwóch wariantach pierwszy to z klasycznym horyzontalnym układem luf a drugi z układem wertykalnym. Układ luf nie jest bez znaczenia. Ekspres afrykański powinien mieć poziomo ułożone lufy, gdyż układ pionowy wymaga większego kąta złamania luf podczas przeładowywania co wydłuża jego czas. Czas jest wyjątkowo ważny podczas polowań na niebezpiecznego zwierza ale i podczas pędzenia nie jest bez znaczenia. Układ pionowy ma przewagę nad poziomym przy wykorzystywaniu ekspresu na polowaniu indywidualnym z zamontowaną optyką. Przewaga polega na tym że luneta jest zamontowana tuż nad górną lufą, więc strzał oddamy celując analogicznie do tego z repetiera czy pojedynczego sztucera łamanego. Strzał z zamontowaną lunetą na poziomym układzie jest trudniej przewidywalny na dalszym dystansie gdyż oś celowania nie pokrywa się z osią przekroju lufy.
 
ekspres kulowy westley richardsUżycie ekspresu kulowego na polowaniu indywidualnym jest ciekawym zagadnieniem. Dobrze wyregulowana broń da nam wystarczające skupienie strzałów oddanych z dwóch luf do polowania na 100m (około 5-10cm). Przestrzelanie jednej lufy do lunety powinno nam zapewnić możliwość oddania celnego strzału tak samo jak ma to miejsce w przypadku sztucera łamanego z jedną lufą. W ekspresie pionowym analogia jest zrozumiała, ponieważ luneta znajduje się tuż nad lufą. W ekspresie horyzontalnym, w związku z ułożeniem lunety między lufami, strzelec musi mieć świadomość zachowania się danej amunicji w danej lufie do danego dystansu. Zgłodniałych wiedzy na ten temat zapraszam do lektury książki autorstwa Greame Wright o tytule „Shooting the British Double Rifle”, w której dokładnie opisany jest każdy aspekt użycia horyzontalnego ekspresu. Podsumowując uzyskanie precyzji strzałów podobnej do tej w repetierze czy kiplaufie, wiąże się ze dogłębnym studiowaniem i praktyką danego egzemplarza broni z dwiema lufami kulowymi.
 
Ekspres nie jest bronią dla każdego. Przyzwyczajenie się i poznanie takiej broni wymaga determinacji. Bez niej jego używanie może stać się dla nas udręką. Rozpiętość cenowa ekspresów jest ogromna. Znana fraza mówi że ekspres może kosztować tyle ile ile jesteśmy w stanie za niego zapłacić. Najdroższe potrafią kosztować ponad 500 000 zł podczas gdy porządny ekspres europejskiej marki, można kupić w okolicach 20 000 zł. Dodatkową możliwością jest opcja dorobienia luf kulowych do dubeltówki. Na uwadze trzeba mieć to że nie każda dubeltówka nadaje się do tego celu.
 
Na koniec trzeba podkreślić że żadna broń bez właściwego treningu nie zagwarantuje nam sukcesu. Wiele razy miałem okazję zaobserwować jak wprawny myśliwy z dubeltówką zawstydza swoją skutecznością na  polowaniu zbiorowym, sąsiada ze świetnym sztucerem. Nic nam po najlepszej broni jak nie mamy doświadczenia w strzelaniu w terenie a broń wyciągamy z szafy tylko kilka razy w roku przy okazji polowań zbiorowych.
 
Dobrze wyregulowany i świadomie użytkowany ekspres, może stać się niezwykle efektywną bronią. Jednak ponad wszelkimi praktycznymi rozważaniami, ekspres jest czymś więcej niż tylko narzędziem. Nie ma dwóch takich samych egzemplarzy. Każdy jest wyjątkowy, tajemniczy i piękny. We właściwych rękach zostaje kompanem do końca łowieckiego żywota.
 
Profesjonalny myśliwy tłumaczy zalety ekspresu kulowego w Afryce:


LK - Polunek.pl
Artykuł w skróconej wersji pojawił się na łamach Magazynu Sezon
 
Zdjęcia luksusowej broni zostały udostępnione na potrzeby artykułu, dzięki uprzejmości firmy Westley Richards.
http://www.westleyrichards.co.uk/
http://www.theexplora.com/